12 listopada 2011

Cześć, Wariacie.

Od jakiegoś czasu miałem ochotę wygadać się, spędzić kilka dni na rozmowie z kimkolwiek, rozmowie o czymkolwiek, ale na ROZMOWIE, a nie bezsensownej wymianie zdań o pogodzie. Moją ochotę idealnie potrafili zaspokoić ludzie potocznie nazwani "brudasami".
Jak niektórzy wiedzą, zaczął się dla mnie sezon koncertów. Jestem to tu, to tam, w miastach większych, mniejszych, na wszelakich koncertach metalowych i rockowych. Właśnie w miejscach takie jak te poznaję najinteligentniejszych ludzi, których poczucie humoru mnie bawi, a poczucie estetyki się mi podoba.
Dlaczego ludzie tacy są nazywani wariatami? Nie wiem. Przez to jak wyglądają, co lubią, gdzie pracują?
Rządzą nami niesamowite stereotypy, przez co każdy chłopak z długimi włosami wpierdala koty, a każda dziewczyna ubrana na czarno i z dziwnym piercingiem/makijażem jest świrem, wariatką jakąś.
Mówi się, że tylko wariaci są coś warci- to prawda.
Mówi się, że istnieją tylko po to, by inni mieli się z czego śmiać... cóż:
Wariaci - Ci w pozytywnym znaczeniu - to moim zdaniem tacy ludzie, którzy wykraczają poza schemat. Schematy to coś, czego nie cierpię, co mnie nuży i męczy, i pewnie dla tego z wariatami się często odnajduję.
Nie mówię, że schematy działania są złe - one pozwalają ułożyć sobie życie, usystematyzować działanie i poukładać sobie rzeczy w głowie, tyle że gdy ktos działa tylko wobec jednego swojego schematu, jednego możliwego z nieskończoności sposobów - to sam siebie ogranicza.
Poza tym - i tego jestem całkowicie pewien - cały postęp jest zasługą wariatów, ludzi, którzy nie odnajdują się w tym, co zastali, i chcą stworzyć coś nowego, choćby przez łaczenie starych jakości, lecz w nowy, odkrywczy sposób.
Dlaczego o tym mówię? Sam nie wiem. Poczułem mocną więź z ludźmi, których przez lata poznałem naprawdę wielu na Woodstocku, Jarocinie, Węgorzewie. Wiem, że dla innych są kretynami, ale dla mnie będą zawsze ludźmi, z którymi mogę porozmawiać na tematy obszerne. Począwszy od boga, na "co ile schodków stawiasz krok jak wchodzisz?" skończywszy.

Amen. Przeczytałeś? Masz moje błogosławieństwo.

by Mr.L.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz