Jesień jest bezlitosną panią. Jednak też jest wrażliwa, delikatna. Ale bezwzględna.
Płacze deszczem. Oburza się wiatrem. Marnieje w naszych oczach. Słabnie i umiera.
Przygotowuje świat do odpoczynku pod białym puchem.
To czas melancholii, zadumy, sezonowej depresji.
Jest coraz ciszej i spokojniej.
Słabo słabiej blado jaśniej..
Brąz, szarość i dym z kominów. Ciche poranki i zagubione wieczory.
Zapomnijmy, wymażmy i zacznijmy od nowa. Poukładajmy, posklejajmy.
Tabula rasa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz