11 stycznia 2015

czekam

Nie będę prosił abyś uchronił mnie od złego. To by oznaczało, że proszę o nieistnienie.
A ja istnieć muszę. Dlaczego, zapytasz. Bo jestem diabelnie ciekawym stworzeniem. Żyje sobie marnie, odhaczam dni i czekam. Czekam. Czekam. Mam cholerną nadzieje, że istnieje w jakimś celu. Że jest dla mnie plan. Że mam swoją misje. I powiem ci całkiem szczerze, gdy będę odchodził z tego świata i nadal nie będę widział po co żyłem- zdenerwuje się. Oj, zdenerwuje i tupnę nóżką.

Natura ludzka



-Pozwól, że podzielę się z tobą odrobiną doświadczenia. Od ponad dwudziestu lat rozmawiam z ludźmi, którzy mają rozmaite powody do tego, żeby kłamać albo mówić prawdę. Z winnymi i niewinnymi, z mordercami, kieszonkowcami, z kłębami nerwów i zimnymi rybami. Z tymi o niewinnych buziach dziecka i tymi o pełnych blizn twarzach łotrów, z socjopatami, psychologami, filantropami…

-Rozumiem, Andrew.

-…z Indianami i białymi. Wszyscy opowiadali swoją historię w jednym tylko celu: żeby im uwierzono. I wiesz, czego się nauczyłem?

-Że nie da się powiedzieć, kto kłamie, a kto nie.

-Właśnie!



Ludzka natura jest tak wielki nieprzenikniony las, które dogłębne poznanie nikomu nie jest dane. Nawet matka nie zna najgłębszych tajemnic własnego dziecka.