19 marca 2012

zapowiedz

Już nie długo..
"Jack the Ripper I"

17 marca 2012

Pies

- Mohammed, wracaj!
- Dlaczego woła pan na tego psa Mohammed?
- Bo tak się wabi.
- Nie powinien pan nadawać temu psu imienia "Mohammed"
 - Nie ja mu nadałem to imię. Już się tak nazywał, kiedy do mnie przyszedł. Imię miał wygrawerowane na obroży.
- To bluźnierstwo nazywać psa "Mohammed".
- Próbowałem wołać na niego inaczej, ale nie słucha. Pokażę panu. Steve, ugryź pana w nogę. Widzi pan? Spot, ugryź tego pana w nogę. Nic. Równie dobrze mógłbym mówić po persku. Rozumie pan do czego zmierzam?
- No, a ja nazwałem swojego psa "Jezus". I co pan na to?
- W takim razie bardzo mi przykro. Nie wiedziałem, że zaginął panu pies.
- Wcale nie zaginął.
- Naprawdę? Widziałem w całym mieście ulotki z napisem "Czy odnalazłeś Jezusa?". Widocznie nie jednemu psu Jezus.

wordrobe irak

Miałem być dobry i miły,lecz korby wróciły,w kraju ospy i kiły.
Końcem ostrym do żyły przeciskam wasze zardzewiałe normy i mity.
Leki mi nie pomogły, wołaj siostry co by mi mogły dać coś na tą oryginalność bo talent mam, a nie pasuję tutaj jak na złość.
Co gorsza, nie żałuję za grosz - Mam was za stado pajaców.
Ponad to z premedytacją, oddaję mocz na środku placu.
Wśród wariatów, tu mnie mają za czubka więc mnie nie próbuj łapać za słówka.
Bo lubię się ubrać, serio, jak mało który, a na ten sezon mi pasuje kurtka z twojej skóry.
Z natury jestem słodki tak to mnie wychowała mama, lecz ten pierdolony świat przerobił anioła na chama.
Chcą bym odwiedzał dwa kościoły co weekend. Prędzej wpadnę do szkoły obwieszony plastikiem.

Jeżeli wszyscy wokół mnie tu są normalni i to oznacza, że mam być taki jak oni może od razu mnie zakujcie w kajdanki?

Bo ja to będę konsekwentnie pierdolił.
Jeżeli wszyscy żyją tak, jak musi każdy, a każdy inny jest tępiony jak wirus możecie poduszkami mi obłożyć ściany i wymontować klamki i zamknąć wśród świrów.

Czasami myślę, że mi nie potrzeba skrzydeł stoję nad wami nawet jak odwiedzam kibel.

Mógłbym podcierać się tym waszym, płaskim, szarym życiem bo w waszej galaktyce nawet wynik lotto łatwo jest przewidzieć.
Macie mnie za kosmitę, bo nie myślę jak wy pieprzone liczby w statystyce przy mnie nie znaczycie nic.
Jak dla mnie moglibyście gryźć ziemię moje IQ starczyłoby na całe wasze pokolenie.
Mnie nie porównuj do siebie to mnie obraża, jesteś zerem, burkiem na łańcuchu u gospodarza.
Nie wykształciła ci się w mózgu wyobraźnia ("parobie?"). I nawet brama przed domem ci się nie mieści w głowie.
Ja latam jak po psychotropie na trzeźwo. Wywracam ludziom świat na lewą stronę.
Może traktować jak chorobę moje akcje zbrojne lecz czy ktokolwiek jeszcze pewny jest, kto tu ma rację?

Myślisz, że ja chcę kontrowersji? Jeden z drugim idiota.

Kontrowersyjna to jest kurwa, dla mnie wasza głupota.
To co podoba się wam, ja szczerze pieprzę, bo to co świeże traktujecie tak jak Mamoń w "Rejsie".
Ja mam obiekcje, tak łatwo je łączę z odwagą.
Czasem się czuję tak jakbym tu wpadł na rekolekcje nago.
Tak łatwo kurwa was wprowadzić w osłupienie bo wchodzę z butami na ołtarz i z bluzgami w wierszach.
I koło chuja lata mi, czy to potępiasz,czy to potencjał, czy perwersja to przyszłość oceni.
Bo dla mnie wszyscy tu jesteście zdrowo popierdoleni.

zdecydowałem

Zrozumiałem, że aby zostać największym człowiekiem tego wieku muszę doświadczyć wszystkiego.
Nie wystarczało mi już bycie tylko jedną osobą.
Zdecydowałem, że będę każdym.
Zdecydowałem, że będę geniuszem.
Zdecydowałem rozpocząć przyszłość.

Rozmowa sentymentalna

W starym parku samotnym, śród wieczornej mgły,
Dwie postacie przed chwilą wolnym krokiem szły.

Oczy zgasłe, uwiędła krasa ust różowa,
I ledwie dosłyszalne są ciche ich słowa.

W starym parku samotnym, śród wieczornej mgły,
Dwie mary wskrzeszać chciały dni minionych sny.

- Pamiętasz nasze dawne szałów uniesienia?
- I po cóż chcesz pan u mnie takiego wspomnienia?

- Na me imię czy zawsze serce twoje drgnie?
Czy zawsze duszę moją w snach widujesz? - Nie.

- Ach, te niewysłowionego szczęścia złote zorze,
Kiedyśmy usta do ust cisnęli! - Być może.

- O, modrość owych niebios! o, nadziei wzlot!
- Nadzieja pierzchła w bólu za chmur czarnych splot.

Tak szli, gdzie traw zdziczałych łąka legła płowa
I noc tylko słyszała szeptane ich słowa.

11 marca 2012

enola

Czułem się tak samotny.
Bo bylem samotny.
Zaślepiłem się swoją samotnością.
I nie dostrzegłem dookoła mnie, tylu ludzi, który chcieli mnie z niej wyrwać.
A więc, zrezygnowali. Omijali mnie.
Nie dałem do siebie dostępu.
Byłem ślepy na czyjąś pomoc.
Teraz myślę, że po prostu dobrze czułem się w swoim towarzystwie.
Tak, dokładnie.
Nie znam lepszej osoby od samego siebie.
Dobrze się ze sobą dogaduje.
Dodatkowe osoby przeszkadzają.
Nie są mi potrzebni.
Zaśmiejesz się i powiesz.. ha, on jest samotny?
Czy ja mówię, ze mi z tym źle?

Walk

Czy nie widzisz, jak bardzo dręczy mnie twój upór
Jestem o krok od tego, by stłuc cię na oślep...
Chcesz wedrzeć mi się pod skórę
I nazwać się moim przyjacielem
Mam więcej takich przyjaciół jak ty
Co mam robić?

Nie ma już więcej wzorców?
Co to da, gdzie jestem, gdzie jest moje
Miejsce
Nie możesz być czymś, czym nie jesteś
Bądź sobą, sam
Trzymaj się z daleka ode mnie
Wyuczona lekcja życia
Znana od zarania czasów

Uszanuj to, odejdź

Cemetery Gates

Wielebny, wielebny
Czy to jest jakiś spisek?
Ukrzyżowany za żadne grzechy
Żadnej zemsty wewnątrz mnie
Zagubiony w swoich planach życiowych,
To wszystko wydaje się być nierealne
Jestem człowiekiem rozdartym wpół na tym świecie
Pozostawionym w moim nieszczęściu...

Uwierz na słowo
Otworzę moje drzwi
i przejdę przez
Bramy cmentarza

Przez te wszystkie
Zawiłe lata
Myślałem że byłem samotny
Nie dbałem o to aby rozejrzeć się wokoło
I uczynić ten świat własnym
A kiedy ona umarła
Powinienem był płakać i oszczędzić sobie trochę bólu
Zostawiłaś mnie niekompletnym
Rozkładające się wspomnienia.

Kaboom

Jesteśmy bez smaku, ale smakujemy świetnie.
Nie zrobie tego z tobą, zrobie to tobie.
Mam nadzieje, że ten haczyk złapie cię za usta.

Myślisz, że jestem nikim, jak ty? Wszyscy jesteśmy pionkami w rękach wszechmogącego, tyle, że ja jestem tym ważniejszym elementem.
Zawsze się zabawiam, nie ufaj mi trzeźwemu. Mam wielkie samochody, bo jestem wielką gwiazdą. Tworze największe hity. Wszyscy przytupują mi do rytmu, nawet twój ojciec.
Chciałbym kogoś kochać, ale moje serce jest zbyt obolałe.
Mam mysie uszy i wzruszam nimi obojętnie. Mijam kolejny klub ze striptizem. Jestem liderem takich klubów.
Nasza płeć jest pozorna.

Ubieramy pozwy sądowe kiedy jesteśmy na haju, haju, haju

I fink u freeky and I like you a lot

 klik:
Die antwoord